Jak przekonałam Oskara do jedzenia?
Trzeba eksperymentować (jest to męczące i czasem brak sił, ale warto). Nie zmuszać, bo to ma odwrotny skutek.
U nas poskutkowało:
•Wspólne siedzenie przy posiłku.
•Nie zmuszanie, nakłanianie do jedzenia
•Pozwolenie na samodzielne jedzenie
•Pozwolenie Oskarowi jeść palcami
•Zmniejszenie liczby przekąsek w ciągu całego dnia
•Nie dawanie jedzenia w trakcie spaceru. Daje tylko picie i raczej powinna być to woda.
•Dawanie mniejszych porcji
•Większa aktywność na dworze
•Spokój przy jedzeniu- nic nie może Oskara rozpraszać
•Zmiana rodzaju makaronu gotowanego do zupy (raz gotuje gwiazdki, raz nitki, raz rurki itp) - inny mu nie smakuje
W późniejszym etapie także:
•Wyniki badań Oskar miał w normie, ale dzięki dodatkowym witaminom dla dzieci zaczął jeść więcej i z większym apetytem. Pediatra powiedział, że to dzięki kwasowi foliowemu zawartemu w tych witaminach. Może warto i u was poprosić lekarza a przynajmniej się spytać czy warto podać dziecku takie witaminy. Może dziecko mało je, bo ma za mało jakiś witamin.
•Zmiana talerza na dorosły,
•Pozwolenie na buszowanie w torbach zakupowych. Oskar sam wybiera produkty, które chciałby spróbować
•Zmiana formy podawania (zamiast krojenie, dać coś w całości, pokroić coś w kosteczkę zamiast paseczków itp.)
•Siedzenie przy własnym stoliczku na małym krzesełku
•Pozwolenie zdecydować, na co ma ochotę, czy będzie to omlet, czy np: tost.
Oskar potrafi zjeść kurczaka jak dostanie w kawałku (taką pałkę) do zjedzenia. Podobnie z pizzą. Odkrył to mój mąż, gdyż ja zawsze mu kroiłam.
Warzyw nie zje w zupie. Na kanapce też niechętnie (chyba, że przemycę starte w zapiekanym toście). Buraka zaczął jeść, jak upadł mi kawałek na podłogę. Oskar szybko po niego chwycił. Nie patrzyłam już, że je z podłogi tylko byłam zdziwiona, z jakim apetytem go je. Wcześniej nie wpadłam na pomysł, że buraki można jeść inaczej niż starte:).
Oskar nie ma ulubionej zupy czy obiadu. Jednego dnia zupę zje, innego nie chce nawet na nią spojrzeć. Ostatnio preferencje Oskara się zmieniły i woli wszystko pokrojone i oczywiście sam musi jeść. U nas nie ma rutyny, codziennie coś nowego:). Dlatego ciągle szukam nowych inspiracji, wymyślam nowe przepisy. Mam nadzieję, że może innej mamie przydadzą się moje doświadczenia i przepisy.
Zapraszam wszystkie mamy do dzielenia się swoimi przepisami, technikami, sposobami jak przekonały swoje dzieci do jedzenia. Teksty proszę wysyłać na maila: [email protected] a przepisy dodajemy na stronie.
Dziękuję.
Zobacz sprawdzone przepisy na przemycanie warzyw:
Tost z warzywami
Spaghetti pomidorowe z rodzynkami
Placuszki warzywne